czwartek, 1 sierpnia 2013

Wyzwanie słodyczowe :)

Hej!
Niestety, squat challenge to było dla mnie za wiele, wytrzymałam tylko kilka dni, bo ból pośladków i nóg był nie do wytrzymania... Poza tym wyjechałam na wakacje, więc nie miałam czasu ćwiczyć ;p
Ogólnie już nie ćwiczę tak dużo- nie mam czasu, nie mam ochoty. Przede wszystkim skupiam się na zdrowym odżywianiu, przy okazji biegam, robię ćwiczenia na brzuch i jeżdżę na rowerze. Waga stoi w miejscu, z czego jestem bardzo zadowolona. Teraz naprawdę lubię swoją figurę i już nie muszę jej zmieniać :)
Wracając do tematu- od 29 lipca, czyli od 3 dni, jestem na odwyku słodyczowym- zaczęłam przeginać ze słodyczami, uznałam więc, że przynajmniej do końca pielgrzymki (tj. 25 sierpnia) wytrzymam bez słodyczy! Zrezygnowałam z wszelkich batoników, cukierków, czekolad i innych podobnych. Nie potrafię jednak zrezygnować z lodów, spożywam je normalnie, a także zdarzy mi się jeść chipsy, ale to też rzadko :)
Mam nadzieję, że naprawdę wytrzymam na odwyku- pierwsza taka próba skończyła się 3-tygodniową abstynencją, a druga już tylko 12-dniową. Co będzie teraz? Jestem dobrej myśli. Jak mam ochotę na słodkie, to jem owoce, dżem albo miód, w niewielkich ilościach.
Pierwszy dzień był ciężki, ale potem było już naprawdę coraz łatwiej. Nie czuje się braku "zamulaczy"- czuję się lekko, zdrowo, nie jestem non stop zapchana batonami i innymi pierdółkami. Chciałabym dotrwać do końca i obiecuję Wam- naprawdę się solidnie postaram!

Cele na kolejne dni:
  • wytrwać bez słodyczy
  • zacząć treningi 3-4 razy w tygodniu
  • częściej biegać
I cieszyć się latem, niestety został go już tylko miesiąc!
Buźka Kochani :**

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz