Dzisiaj krótko, ale treściwie, z racji że jest Wielkanoc nie chcę długo siedzieć przy kompie, a muszę się jeszcze przespać. Spałam tylko 3,5 h między jedną a drugą rezurekcją... Ale nie wiem, czy zamiast spać nie pójdę ćwiczyć... chociaż obiecałam sobie, że sobie daruję....
Jak tam z jedzeniem? Niestety, poszalałam wczoraj ze słodyczami, ale też nie tak, że obżeram się non stop. Uznałam, że muszę sobie troszkę odpuścić w Święta, bo po prostu nie dam rady :D
Ćwiczę co 2 dzień, tak wypada, bo jak nie mam coś do roboty, to jadę w gości, a przecież nie pojadę taka zmęczona i śmierdząca po ćwiczeniach, spójrzmy prawdzie w oczy ;)
***
Wczoraj zrobiłam mega wycisk- od rana na zmianę sprzątałam i ćwiczyłam, a to brzuszki, a to pompki, a to wymachy nóg lub przysiady. Wieczorem 5 min rozgrzewki, 8 min abs, 6 min trening z Ewą Chodakowską (robię sobie 2 lub 3 6 min treningi Ewy jak mam czas, bo je bardzo lubię). Wczoraj po raz pierwszy spróbowałam zrobić Turbo Spalanie właśnie Chodakowskiej.
Trening składa się z ok. 9 rund, każda runda z innymi ćwiczeniami powtarzanymi 3-4 razy. Lubię takie zestawy, bo nie cierpię wracać w kilku rondach wracać do tych samych ćwiczeń. Zestaw sprawił, że pot lał się ze mnie strumieniami, ale przynajmniej naprawdę czułam ten wysiłek. Myślę, że przynajmniej 2x w tygodniu będę mogła go robić (nie częściej, ze względu na moją babcię mieszkającą na dole ;D)
***
Jak tam efekty? Na razie nieco stanęłam, ze względu na nadmiar słodyczy i za obfite jedzenie (jeśli tak to można nazwać, bo w porównaniu ze stanem sprzed diety to jem chyba z połowę mniej....). Poprawa jest w sile mięśni, większość ćwiczeń nie sprawia mi już kłopotów, kontroluję swoje ruchy. Centymetry oczywiście też spadają, ale o tym będzie gdzieś za tydzień, jak się wymierzę i wypiszę wszystkie ćwiczenia ;)
Niestety, podsumowanie będzie tylko z 3 tyg. miesiąca, bo przez zabieganie zapomniałam zapisywać co ćwiczyłam, no i nie pamiętam... Zawaliłam, ale nie ma co nad tym gmatwać, po prostu będę pisać dalej. :)
***
Ostatnio bardzo polubiłam ćwiczenie "Deska"- kiedyś nie potrafiłam się utrzymać w jednej pozycji nawet 10 s, teraz bez trudu wytrzymuję minutę :) Naprawdę polecam, daje efekty na całym ciele!
Jak je wykonać?
Unieś
ciało na rękach zgiętych w łokciach, tak by utrzymać się w prostej
linii. Staraj się nie wypinać pośladków i utrzymać ciało w idealnie
prostej pozycji. Utrzymaj pozycje przez 60 sekund. Z każdym tygodniem
możesz wydłużać trwanie ćwiczenia o kolejne 5 sekund, aż osiągniesz dwie
minuty.
PAMIĘTAJCIE! Mocno spinajcie brzuch i pośladki, dzięki temu odciążycie odcinek lędźwiowy pleców ! :)***
To by było tyle na dziś- może za chwilę wskoczę w dres i porobię sobie chociaż trochę przysiadów, bo chce mnie roznieść! :D Papa i oczywiście Wesołych Świąt! Pamiętajcie, że możecie jeść wszystko, tylko z umiarem :)